„Skandal pod Żaglami Zawiszy” (autor: Kaśka i Krzysiek)
Pewnego słonecznego popołudnia, druh komendant siedział na dyżurze w hufcu. Słońce grzało więc myślami był w górach które bardzo kochał. Szczególnie marzył mu się wyjazd do przytulnego pensjonaciku „Pod żaglami Zawiszy”, który prowadziła śliczna Amelia. Oczyma wyobraźni komendant widział wierzchołki drzew kołysane wieczorną bryzą, zarys gór odbijający się w spokojnej tafli jeziora, słyszał świergot ptaków i czuł smak czarnej kawy której nikt parzył tak dobrze jak Amelia.
Nagle z marzeń wyrwał go dzwonek telefonu. Zirytowany terkoczącym dźwiękiem sięgnął po telefon i lekko nieprzytomnym wzrokiem zerknął na ekran.
– O wilku mowa – pomyślał, bo na ekranie widniał napis „Amelia – pod zawiszą”.
Nerwowo odchrząknął aby przygotować struny głosowe na swój najniższy ton głosu.
– HALOOOOO – odebrał przeciągając ostatnią głoskę.
Bernard – bo tak miał na imię komendant – początkowo myślał że telefon jest zepsuty gdyż w głośniku słyszał piski i jakieś „mokre odgłosy” sugerujące problem hydrauliczny. Po kilku chwilach zorientował się że dźwięki te wydawała rozpaczliwe i nieludzko zawodząca Amelia.
Po kilku minutach zdalnego poklepywania po ramieniu Amelia uspokoiła się na tyle by móc wyjawić Benkowi że w pensjonacie doszło do kradzieży i napaści….